Kompostownik ekologiczny (farma dżdżownic) – jaki model wybrać?

Facebook

Kompostownik w mieście, hodowla dżdżownic, dżdżownice kalifornijskie – Oto porównanie dwóch typów modeli kompostowników do kompostowania u siebie w domu czy w piwnicy.

Zero Waste ma dwie strony: dla jednych jest to sposób, aby pokazać, że stać nas na droższą rzecz, dla innych, aby znaleźć szczytny motyw dla swojego wrodzonego skąpstwa.

Kompostowanie – argumenty środowiskowe i ekonomiczne

Bardziej na serio: moda na Zero Waste ma sens. Toniemy w górze śmieci i trzeba coś z tym zrobić.

Szczególnie powinniśmy ograniczyć zużycie praktycznie nierozkładającego się nigdy plastiku. Nie ma co z tym dyskutować. Oczywiście, głównym trucicielem jest przemysł. Ale każde gospodarstwo domowe również ma powody do wstydu. Produkujemy tonę śmieci. Ostatnio, w Polsce wprowadziliśmy obowiązek segregacji, ale dalej jest wiele do zrobienia, a wielkość swojej kupki odpadów można na różne sposoby ograniczać.

Dżdżownice kalifornijskie potrzebowałyby poważnych genetycznych modyfikacji, aby przerabiać plastik, ale i tak mają umiejętności, w których mało co im dorównuje, jeśli chodzi o przemianę materii organicznej (odpady bio) na najlepszego gatunku ziemię (kompost, czarnoziem).

Ich hodowla to jedno z tych wielu miejsc, gdzie ochrona środowiska i ekologia zbiegają się z oszczędzaniem i ekonomią. Wiele rzeczy możemy po prostu wykorzystywać dłużej, niektóre naprawić, inne – kupić już używane (np. ubrania).

Jeśli chodzi o pozbycie się sporej części domowych resztek i makulatury, świetnym rozwiązaniem jest kompostowanie. Odpady bio możemy bowiem, sami (a jeszcze lepiej przy pomocy dżdżownic kalifornijskich) przerabiać na bardzo żyzną ziemię. Parę rzeczy musisz jednak o nim wiedzieć.

Kompostownik w ogródku – Co na to polskie prawo?

Chociaż wiele osób powołuje się na Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Rozdział 7. Zbiorniki na nieczystości ciekłe), to aktualnym rozporządzeniem w tej sprawie (przynajmniej wedle stanu na 2018 rok) jest Obwieszczenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 17 lipca 2015 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Czytamy w nim (§36):

3. Odległości pokryw i wylotów wentylacji z dołów ustępów nieskanalizowanych o liczbie miejsc większej niż 4 oraz
zbiorników bezodpływowych na nieczystości ciekłe i kompostowników o pojemności powyżej 10 m3
do 50 m3 powinny wynosić co najmniej:

  1. od okien i drzwi zewnętrznych do pomieszczeń wymienionych w ust. 1 pkt 1 – 30 m;
  2. od granicy działki sąsiedniej – 7,5 m;
  3. od linii rozgraniczającej drogi (ulicy) lub ciągu pieszego – 10 m.

(…) 6. Odległości zbiorników bezodpływowych na nieczystości ciekłe i kompostowników o pojemności powyżej 50 m3
od budynków przeznaczonych na pobyt ludzi należy przyjmować zgodnie ze wskazaniem ekspertyzy technicznej, przyjętej
przez państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego.

W tym kontekście ważny jest jednak przede wszystkim §40, ust. 1 i 3, oraz cały rozdział 4 (patrz: odnośnik do ustawy powyżej). W szczególności § 23. stwierdza, że „odległość miejsc na pojemniki i kontenery na odpady stałe, (…), powinna
wynosić co najmniej 10 m od okien i drzwi do budynków z pomieszczeniami przeznaczonymi na pobyt ludzi oraz co najmniej 3 m od granicy z sąsiednią działką
. Zachowanie odległości od granicy działki nie jest wymagane, jeżeli osłony lub pomieszczenia stykają się z podobnymi urządzeniami na działce sąsiedniej”.

Przeciętny zjadacz chleba, który chce kompostować, musi więc pamiętać, że:

Polskie prawo dokładnie określa, w jakiej odległości od budynków mieszkalnych i skraju własnej posesji, można ulokować kompostownik. Jest to ładnych parę metrów. Wyklucza to budowę własnego kompostownika na tarasie w przyblokowym ogródku.

Dżdżownice kalifornijskie to może być rozwiązanie dla ciebie

Odpady organiczne pozostawione same sobie wcześniej czy później zamienią się w ziemię. Jeśli jednak chcemy przyspieszyć ten proces (i przy okazji wyeliminować zapach), to do akcji wkracza (także opcją dla miastowych chcących kompostować w domu czy piwnicy – o tym poniżej) będzie natomiast farma dżdżownic, którą możecie czasem kupić pod nazwą „kompostownik ekologiczny” albo „worm farm”. Osobno, trzeba zakupić (lub dostać od kogoś) same dżdżownice kalifornijskie.

Dżdżownice kalifornijskie (kompostowiec różowy), które w takiej farmie żyją, to bardzo bliski krewny „naszych” dżdżownic i na oko ich nie rozróżnisz. To jednak inny gatunek i trzeba o nich wiedzieć, że:

1) Nie przetrwają mrozów na zewnątrz. Optymalnie żyją sobie w temperaturach od 4 do 26 stopni Celsjusza. Bardzo szybko się rozmnażają uwielbiają środowisko bogate w materię organiczną (np. typowe obierki z kuchni). Potrzebują jednak do życia i węgla i azotu, więc typowe odpady domowe bio trzeba „wzbogacać” kartonem (świetnie nadają się rolki od papieru toaletowego).

2) Wytwarzają biohumus (wermikompost). To jeden z najbardziej bogatych w składniki odżywcze nawozów, który jest do tego w stu procentach naturalny i ma tę zaletę, że nie da się nim przenawozić.

W rezultacie kompostowania z wykorzystaniem dżdżownic kalifornijskich pozbywamy się więc odpadków, a przy tym otrzymujemy własny, cenny produkt, który może kosztować nawet do kilkudziesięciu złotych za litr.

Jest to idealne rozwiązanie szczególnie, gdy posiadamy własny mały ogródek, który możemy nawozić efektami pracy dżdżownic.

Dżdżownice kalifornijskie (ang. 'red worms’) – co jedzą, a czego nie jedzą ?

Te odpadki są super:

  • fusy po kawie
  • herbata (ale bez torebek, do produkcji których zwykle wykorzystuje się plastik)
  • wszelkie odpady typu obierki i skórki, a także całe zepsute części warzyw i owoców, ale z wyjątkiem cytrusów, które są 1) bardzo kwaśne 2) zwykle obficie opryskane. Im bardziej zgniła roślina, tym dżdżownice będą nią bardziej zachwycone
  • ziemia, korzenie roślin, wszystkie zielone części roślin, w szczególności liście
  • makulatura i papier, ale z wyłączeniem kolorowych gazet. Im papier „gorszej” jakości, bardziej makulaturowy, tym lepszy. Tektura też wchodzi w grę i to jak najbardziej. Dżdżownice potrzebują celulozy w diecie, aby się rozmnażać

Raczej odpadają:

  • skorupki po jajkach. Można je mielić i wrzucać, szczególnie jeśli zależy nam na wapniu w glebie. Ale trzeba pamiętać też o ich dokładnym odparzeniu, bo jest to produkt zwierzęcy. A nie chcemy, żeby w naszej pryzmie rozprzestrzeniała się np. salmonella
  • produkty zbożowe w rodzaju pieczywa czy bułek (w produktach mącznych żyją w nich rodzaju robaki)

Odpadają absolutnie:

  • mięso, ryby, przetwory mleczne. Dżdżownice (jak my) nie j są odporne na zwierzęce bakterie i wirusy. Poza tym: te produkty robaczeją oraz gniją i przyciągają m. in. szczury
  • orzechy włoskie. Zarówno liście, jak i skorupki. Bo są szkodliwe dla innych roślin i nie nadają się do produkcji nawozu
  • oleje i oleiste potrawy
  • sól i cukier
  • cebula i czosnek

Kompostownik – czy hodowla dżdżownic w kompostowniku śmierdzi?

W ciężko na początku w to uwierzyć, ale miejsce pracy dżdżownic ładnie pachnie (przynajmniej powinno, jeśli nasz kompostownik działa jak należy)! To właściwie jeden z najpiękniejszych zapachów na Ziemi – zapach świeżej, czystej, bogatej w składniki odżywcze ziemi.

To dlatego, że dżdżownice żyją się gnijącymi częściami roślin i jeśli coś zaczyna się psuć, chętnie to zjadają. Jeśli twoja pryzma kompostowa śmierdzi, znaczy, że nie stosujesz się do reguł i robisz coś nie tak. Powodów może być kilka, ale smród jest przede wszystkim efektem procesów gnijnych, z którymi sobie twoje dżdżownice nie radzą (bo powinny zjeść wszystko co tylko zaczyna gnić, to ich przysmak).

Oprócz odpowiedniego pokarmu, dżdżownice potrzebują:

  • Ciemności. Bardzo nie lubią światła.
  • Odpowiedniej wilgoci. Musi być wilgotno, ale pryzma nie może stać w wodzie. Dżdżownice nie umieją pływać i się topią.
  • Powietrza. Twój kompostownik musi mieć otwory.

Powyżej zaprezentowane, to ostrożne podejście do problemu, co dawać do jedzenia dżdżownicom. Ale na pewno nie – jedyne. Oto komentarz jednej z członkiń grupy facebookowej Wielkie Kompostowanie:

„Moje prawie 2-letnie doświadczenie z wermikompostowaniem pokazuje, że dżdżownice świetnie sobie radzą z cytrusami, cebulą i obierkami z czosnku. Tak więc bez obaw kompostuję całą zieloną organikę z mojego 5-osobowego gospodarstwa. Tylko nie daję im twardych resztek, typu łodygi od pomidorów, skóry z awokado hass, łuski z pestek dyni, itp. Dżdżownice długo się z tym męczą, więc twarde resztki idą się kompostować na zewnątrz metodą Berkeley na gorąco”.

Dżdżownice kalifornijskie stosują dwie życiowe zasady

  • Jak się boją, idą do dołu, w głąb ziemi (pryzmy).
  • Jak brakuje jedzenia, podążają do góry, a w efekcie uciekają z pryzmy (eksplorują).

To ich zachowanie sprawia, że wygodnym rozwiązaniem jest farma typu nałożone na siebie pudełka. Ja osobiście kupiłem taką wersję:

Kompostownik – tak to wygląda u mnie w piwnicy:

Mój kompostownik w piwnicy

Górną warstwę przykrywam tekturą:

Jak działa kompostownik typu worm farm?

Zasady są proste: wypełniamy jedno pudełko, a jak się zapełni, kładziemy na nie drugie. Jak wykorzystamy wszystkie, możemy sprawdzić, czy w tym na dole wermikompost jest już gotowy. Jeśli tak, i wszystko jest ok, dżdżownice powinny go opuścić w poszukiwaniu pożywienia (bo wtedy idą do góry).

Opróżniamy wtedy pojemnik z wermikompostu i dajemy na samą górę. Można przez pewien czas potrzymać go na pełnym świetle, jeśli chce się, żeby wszystkie dżdżownice chętniej z niego uciekły.

Ja trzymam worm farm w piwnicy i po paru latach muszę powiedzieć, że to rozwiązanie jest OK, choć raczej nie dla każdego, bo w mojej co roku jest rój muszek.

Jeśli są to owocówki, to częściowym rozwiązaniem bedzie zastosowanie pułapki. Polecam rozwiązanie, które znalazłem na YouTube. Sprawdza się (choć nigdy całkowicie)!

Pułapka na muszki owocówki

Zobacz sposób na pułapkę na muszki owocówki (kącik DIY):

Wermikompost – jak wygląda produkt końcowy kompostowania przy wsparciu dżdżownic?

Po około 2,5 miesiąca użytkowania (gospodarstwo dwuosobowe z mini ogródkiem na tarasie) udało mi się zapełnić wszystkie komory. Efekt był dokładnie taki, jak w opisie produktu. Bardzo ładny wermikompost!

Trochę gałęzi, ale jedyny wyczuwalny zapach to ziemia. Żadnych śladów po wrzucanych tam obierkach, zgniłych owocach i warzywach oraz liściach. Podejrzewam, że gdybym dał dżdżownicom więcej czasu, wyglądałoby to jeszcze lepiej.

Od resztek jedzenia po wermikompost

Dobrze jest trochę wermikopostu zostawić na nowy start i wrzucić świeże jedzonko, aby straumatyzowane dżdżownice miały co jeść pod ręką, jak się uspokoją.

Urbalive a Worm Farm/Worm Factory/kompostownik ekologiczny – co wybrać?

Zaznaczam, że nie jestem w żaden sposób sponsorowany przez producenta. Nie stosowałem też rozwiązania typu promowany na blogach zerowaste’owych, kosztujący około 400 złotych (w 2018 roku) Urbalive:

Kompostownik Urbalive
Zdjęcie ze strony urbalive.com

Myślę jednak, że kompostownik wykonany na zasadzie nakładania na siebie kolejnych pudełek to po prostu lepsze rozwiązanie, a w mniejszej cenie dostajemy bardziej praktyczny i ekonomiczny przedmiot. Choć trzeba przyznać, że gorzej to wygląda.

Kompostownik w wersji DIY – zrób to sam(a)

Tak czy siak to wydatek rzędu prawie 300 złotych (w 2018 roku). Nie jest jednak konieczny. Można podobną rzecz wykonać samemu. Potrzeba kilku pudełek, w których wywierci się odpowiednie dziurki. Pudełko najniżej musi być zbiornikiem na wodę z odpływem, a oddzielić go od pozostałych pojemników można np. bawełną, żeby dżdżownice nie spadały do wody i się nie topiły. Zbierającą się „herbatką” można bez obaw podlewać np. domowe rośliny.

Tekst w pierwotnej wersji napisany w 2018 roku konsultowałem z ekspertami w grupie facebookowej Wielkie Kompostowanie, gdzie porad udzielają specjaliści z Inicjatywy Oddam Odpady we współpracy merytorycznej z Ogrodem Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Masz jakieś doświadczenia w kompostowaniu? Wątpliwości? Podziel się z innymi w komentarzach.

Zainspirował cię ten tekst? Był przydatny? Zrewanżuj się i polub mój fanpage 🙂

Facebook
5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Wiosenka
Wiosenka
3 lat temu

Bardzo ciekawy wpis. Bardzo proszę o wytłumaczenie co to za materiał i w jakim celu wyściela Pana kompostownik?

AT
AT
3 lat temu

Podaje Pan przepis dotyczący kompostownika powyżej 10 m3. To bardzo duży kompostownik. Jak się ma to do mniejszych, tarasowych? Pozdrawiam

maxi 50
maxi 50
3 lat temu

Może to przeoczenie ,ale zamieszczone zdjęcie kompostownika Plastia – Urbalive jest nierzetelne . W rzeczywistości kupując w/w są w zestawie DWA piętra ,a ewentualnie kolejne można dokupić na http://www.agede.pl