Ile Polacy marnują wody w Lany Poniedziałek?

Facebook

Śmigus-dyngus, czyli tradycja tradycją, ale marnowanie wody marnowaniem wody. Postanowiłem wyliczyć, ile to może nas, jako naród, rocznie kosztować i co moglibyśmy za to sobie kupić, gdybyśmy postanowili nie lać na siebie wody w ten nie za gorący zwykle dzień.

Ciężko oszacować, ile dokładnie wylewamy na siebie wody w Lany Poniedziałek. Na potrzeby eksperymentu możemy jednak przyjąć orientacyjną ilość. Załóżmy bardzo ostrożnie, że wypada szklanka wody na głowę, 0,2 litra. Ktoś wylewa dużo więcej, ktoś nie wylewa w ogóle. Może to jest więcej, może mniej, ale faktem jest, że jeśli jeden Polak średnio wyleje szklankę wody, to 38 milionów Polaków wyleje łącznie 7 milionów i 600 tysięcy litrów wody. Czyli 7600 metrów sześciennych.

Faktem jest, że woda w przyrodzie krąży. Ale w trakcie tego okrążenia, gdy przepływa przez nasz kran, pobierane są za nią pieniądze. Cena detaliczna wody i ścieków w Warszawie to w obecnym roku 9,85 złotego za metr sześcienny. Dla równego rachunku, przyjmijmy, że jest to po prostu 10 PLN. Woda w Warszawie wcale nie jest najdroższa, ale nie jest też najtańsza na tle innych miast w Polsce.

Oznacza to, że (fanfary!) wylaliśmy dzisiaj na siebie wody za około 76 tysięcy złotych. Oczywiście przy założeniu, że każdy z nas zużył jedną szklankę na Śmigusa Dyngusa. Jeśli jednak przyjmiemy, że wylaliśmy średnio po litrze, będzie tego 380 tysięcy złotych. To między innymi o 30 tysięcy złotych więcej niż kwota, którą w 2018 roku przeznaczył na działalność Wodniczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wojewoda kujawsko-pomorski. I dokładnie tyle, ile kosztował ostatni remont ośrodka zdrowia w Garbaczu,

Ale sami oceńcie, czy to dużo, czy mało. I czy świąteczna tradycja oblewania się wodą jest tego warta.

Facebook
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments